Ciekawostka: po tym, jak oddałem pełny rękopis mojej książki, mój redaktor poprosił mnie, żebym go wydrukował, pociął na kawałki i całkowicie zorganizował myśli na nowo. Powiedziała: Treść jest, historia nie. Może to wydawać się normalne dla tych, którzy przeszli przez ten proces, ale to mnie ZRUJNOWAŁO! Nagle pomyślałem: "Cóż, w końcu mnie przejrzeli. Nie jestem autorem!" I to wywołało wspomnienie: Pamiętam, że w szkole średniej mój trener najwięcej krzyczał na mnie podczas treningów. A pewnego dnia załamałem się i zacząłem płakać. Podszedł do mnie i powiedział: "Jestem najcięższy dla tych, którzy mają największy potencjał." To zdanie zmieniło moje myślenie. Jesteś w grze. Bądź otwarty na naukę. Dwadzieścia lat później, prośba mojego redaktora przypominała mi tego trenera na boisku... Nie ujawniała mnie jako oszusta.....wskazywała na możliwości. Spędziłem dwa tygodnie na podłodze z nożyczkami, taśmą i 300 pociętymi stronami....