Nie sądzę, żeby wystarczająco dużo osób zdawało sobie sprawę, że Milei dosłownie zorganizował ten koncert rockowy w tym tygodniu, będąc prezydentem. Ma również zespół (nazywa się "La Banda Presidencial"), w którym grają instrumenty ustawodawcy z jego partii. Wydarzenie miało miejsce w czasie kryzysu politycznego (jego kluczowy kandydat do kongresu zrezygnował z powodu powiązań z handlem narkotykami dzień wcześniej), co sprawia, że czas trwania koncertu rockowego jest szczególnie odważny/absurdalny w zależności od twojej perspektywy.