Historia Sama w tej chwili przypomina historię Aleksandra Wielkiego. Z zewnątrz wygląda na geniusza, ale w rzeczywistości był po prostu gotów zaryzykować dobro wszystkich dla swojego ego i pieniędzy. Bardzo łatwo jest wygrywać bitwy, gdy nie przywiązuje się wartości do życia innych ludzi i podejmuje ryzyko, na które nikt inny nie jest gotów. To tylko jedno ryzyko za drugim, ciągłe rzucanie na oślep. I tak jak Aleksander nie zdawał sobie sprawy, że nie wygrywał, ponieważ bogowie go faworyzowali, tak myślę, że Sam też tego nie dostrzega. To się źle skończy. Milardy dolarów załamią się, jeśli zdobędzie dług, którego pragnie, a w jakiś sposób będzie jedyną osobą, która wyjdzie z tego bez szwanku.