Rzeczy w końcu stały się poważne. Spędziłem ostatnie kilka tygodni w szkołach, na placach zabaw, w żłobkach, w strefach oczekiwania dla rodziców. Rozmawiając z ponad 500 rodzicami o ich dzieciach. Nie będę kłamać, było ciężko. Jako introwertyk, podejście do obcych nie było łatwe. Stojąc przed szkołami, wyjaśniając, co budujemy. Większość rodziców była na początku defensywna, i rozumiem to. Ale gdy tylko zobaczyli nasze intencje, otworzyli się. Te szczere rozmowy zmieniły wszystko. Bycie młodym to moja niesprawiedliwa przewaga. Nie noszę bagażu „tak to się robi”. Brak ustalonej perspektywy, brak wbudowanych uprzedzeń. Jeśli czegoś nie wiem, uczę się tego. Jeśli nie wiem, jak się uczyć, znajduję ludzi, którzy to potrafią. Przez dwa lata budowałem przypadkowe produkty, hobbystycznie, po to, aby zrozumieć, jak pomysły stają się czymś realnym. Ale tym razem jest inaczej....