Nikt nie traktuje kręcenia filmów science fiction poważniej niż Jason Carman w tej chwili. W zasadzie wszyscy zrezygnowali z tradycyjnej ścieżki „zrób wielki ikoniczny film, który przetrwa próbę czasu” na rzecz krótkich form lub programów bez scenariusza. Jego postępy były szalone.