Tylko kiedy myślałem, że nie może być gorzej… było gorzej. W poniedziałek pojechałem na Uniwersytet George'a Washingtona, aby kontynuować dziedzictwo Charlie'ego Kirka, mówiąc odważnie na kampusach. Dzień przed śmiercią Charlie'ego przeprowadzono badanie, które ujawniło, że 34% amerykańskich studentów uważa, że użycie przemocy w celu uciszenia mówcy na kampusie jest akceptowalne. Zaledwie trzy lata temu ten odsetek wynosił tylko 20%. Czy to zaskoczenie? Kultura, która usprawiedliwia zabijanie NIEWINNYCH dzieci w łonie matki, w końcu będzie kibicować przemocy wobec KAŻDEGO na każdym etapie życia, kto ośmieli się mówić prawdę. Ale nie będę milczeć. Nie przestanę pojawiać się na kampusach. Nie przestanę przynosić prawdy poprzez rozmowy.