Moje wrażenie z przemówienia premiera Izraela w ONZ: Jeśli Izraelczycy muszą wybierać między państwem pariasów a brakiem państwa, prawdopodobnie wybiorą paria. (Echa słów Goldy Meir: Jeśli musimy wybierać między byciem martwym i budzącym litość, a byciem żywym z złą opinią, wolimy być żywi i mieć złą opinię.)