Nie obchodzi mnie, co mówią ludzie, że moja córka jest rozpieszczona czy coś w tym stylu. Ale jeśli nie mogę jej gdzieś zawieźć, zamawiam jej Ubera. Nikt, kto może sobie na to pozwolić, nie powinien już wysyłać swoich dzieci komunikacją publiczną. Ani do szkół publicznych, swoją drogą. Czasy naprawdę się zmieniły. Nie na lepsze.