Tak wygląda rok ciężkiej pracy. To są moje analizy na Twitterze z ostatnich 12 miesięcy i szczerze mówiąc, to była dzika jazda, którą chcę się podzielić, ponieważ myślę, że pomoże to każdemu, kto buduje swoją własną publiczność. Zacząłem praktycznie od zera w zeszłym lipcu. Te pierwsze kilka miesięcy było brutalne. > Czułem, że publikuję w próżnię > Miałem kilka setek wyświetleń na tweet > Zastanawiałem się, czy ktokolwiek w ogóle interesuje się tym, co dzielę się Ale szedłem dalej, ponieważ wierzyłem, że treść jest wartościowa. > Miałem przyzwoite wzrosty we wrześniu i październiku > Listopad-marzec był szczerze depresyjny Wyświetlenia spadły do 25 tys. w niektóre tygodnie, zaangażowanie wydawało się nieistniejące, a ja zastanawiałem się, czy marnuję czas pisząc o kryptowalutach i DeFi. Oto czego nauczyłem się w tych niskich miesiącach👇 1/ Nie były zmarnowanym czasem 2/ Każdy wątek nauczył mnie czegoś o mojej publiczności 3/ Każda odpowiedź budowała relację, która miała znaczenie później 4/ Dużo nauczyłem się z postów @0xCheeezzyyyy @kenodnb @thelearningpill @AlwaysBeenChoze i jak podeszli do swoich postów 5/ Budowałem fundamenty, nawet gdy nie czułem postępu. Połączyłem się z niesamowitymi ludźmi, takimi jak @splinter0n @eli5_defi @Hercules_Defi @0xAndrewMoh Prawdziwe zmiany zaczęły się dziać w kwietniu i maju. Nie dlatego, że odkryłem jakiś hack algorytmu czy wirusowy wzór (zobacz, liczby nie są takie świetne), ale dlatego, że w końcu zrozumiałem, czego potrzebuje moja publiczność. Lepsza analiza, jaśniejsze wyjaśnienia, mniej hype'u i więcej danych. Efekt kompozytowy powoli zaczyna się uruchamiać. Czerwiec i lipiec były dobre. Ale co ważniejsze, jakość zaangażowania jest znacznie wyższa. Ludzie naprawdę znajdują wartość w tym, co dzielę się. Lekcja?...