Jestem w hotelu. O północy, podczas głębokiego snu, ktoś wchodzi i włącza wszystkie światła. Alarmujące. To gość hotelowy „o dziwne, dali mi ten pokój.” Jestem zdezorientowany. Przewróciłem się na bok i poszedłem z powrotem spać. Jeśli umrę, przynajmniej będzie to z optymalną produkcją melatoniny.