Dlaczego obcy ma większe prawo do mojego bogactwa niż moje własne dzieci? Jak to w ogóle możliwe, że nie mam prawa robić, co chcę z tym, co jest moje? Dlaczego kradzież na dużą skalę nagle staje się akceptowalna dla tak wielu, gdy dodamy do niej termin "podatek"? Jakie są granice pasożytnictwa w nowoczesnym społeczeństwie?